Weekendowe malowanie

 Niedziela, słońce świeci a ja postanowiłem skończyć moich primarisow i… bardzo dobrze spędzony czas hehe :) malowanie mnie zadowala a i już widać światełko w tunelu na pierwszą grę po poprawcie :) 

#Dark_Angels_1

Przez lokalnych graczy zostałem ponownie wciągnięty w nową 40tke. Od miesiąca dłubie Dark Angels. Idzie bardzo wolno ale coś tam się dzieje. Może zacznę od tego dlaczego uciekłem z nowej edycji. Powód jest prosty. Tereny z „dykty” na stołach mnie mega odciągnęły i straszne napinanie się graczy. Obietnica padał u nas taka, że nie gonimy mety jaka teraz panuje tylko gramy w starym stylu czyli tereny różnorodne, ładnie wyglądające na stole. Moje postanowione jest takie, że zacznę grać dopiero jak skończę malowanie ;) i na tą chwilę się tego trzymam. Oto pierwszy skończony oddział. 

Przeszkadzajki, znaczniki i żetony :)

 Mordheim ruszył ponownie w naszych kręgach więc czas dokończyć pewne rzeczy, które zacząłem jakiś czas temu :)  jak wyszło? ;) 

Atak na Łozę X

Kurz po turnieju już dawno opadł więc warto wspomnieć to co się działo 15.03.2025 roku! Przygotowałem z wydarzenia, krótki film. Zapraszam do weryfikacji.

Info z frontu…

Przez ostanie parę dni byłem mocno skupiony na terenie wieży do Warhammera który kupiłem w zeszłym roku. Atak na Łozę X się zbliża więc większość moich sił przerobowych poszło na tereny plus końcowe sprawy organizacyjne. W terenie zależało mi na tym żeby to była wieża zniszczona, stara z widocznym zębem czasu… czy się udało? Nie wiem. Teren straszny do malowania pędzlem. Nie sprawił mi żadnej frajdy z malowaniem i na bank drugi raz do niego nie chciałbym wracać. Za to na poprawę humoru pomalowałem sobie orki z HeroQuesta. Tu staram się zachować starą szkołę malowania i chyba jakoś tak mi to wyszło :) 

Zacharias the Everliving

 Weekend, weekend i po weekendzie… czas wolny bardzooo szybko mija :( na szczęście udało się w ostatni weekend chwycić za pędzle i coś pomalować. Generalnie model Zachariasza zacząłem już malować wcześniej ale jakoś nie udało się go nigdy skoczyć. Na szczęście zbliżające się turnieje zmotywowały do działania. Efekt bardzo mnie cieszy i na stole też powinien się ładnie prezentować. 

Space Marines atakują!

Po ostatnich przygodach z najnowszą 40tka obiecałem sobie, że już nigdy nie wrócę do tej gry. Prawie wszystko mnie odrzuciło a najbardziej kartonowe tereny które widzę na stołach. Maskara. Jednakże moja miłość do tego świata jest ogromna i wybacza dużo hehe. Postanowiłem dać szansę 2 edycji która dla mnie wygląda mega fajnie. Proste zasady, nie ma tysiąca niepotrzebnych unitów, dodatkowe żetony które robią klimat. Chciałbym zrobić armię na klasycznych modelach ale czy się uda? Zobaczymy. Na tą chwilę unit składający się z 5 SM gotowy to walki!